kiedy zmierzch błękitny nad miastem zapada
domki zamykają swoje okiennice
czasem na ulice wybiega ballada
-uliczna ballada stroi swoje skrzypce
księżycowym blaskiem czarny bruk polśniewa
chór bezsennych kotów nuci swe mruczando
krążąc nad dachami stado ptaków śpiewa
pełne zmroku, ciemne swoje własne tango
nuty się splatają i dzwięcza donośnie
wieczorni przechodnie wtórują im żwawo
ktoś senny już okno zatrzasnąl rozgłośnie
stróż gwiżdżąc swą miotłę kręci w lewo, w prawo
pełen dzwięków wieczór baśnie opowiada
na jaw wyjdą wszystkie miejskie tajemnice
bo dziś na ulice wybiegła ballada
uliczna ballada stroi swoje skrzypce
Pięknie to opisałaś Olu ,chciała bym być w tym czasie w tym miejscu.
OdpowiedzUsuńOlu jeszcze tylko muzyka i mamy piękną piosenkę :)
OdpowiedzUsuńMoże rzeczywiście...Tyle tylko,że nie umiem....
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za wizytę i za miłe słowo!
ta magiczna chwila..zmierzch...
OdpowiedzUsuń