krajobraz daleki ale dobrze znany
zatoka łzą słoną w głąb lądu się wlewa
dookoła plaży śpiewające trawy
niedaleko brzegu gną się szumnie drzewa,
morze wciąż faluje i czesze przestworza
błękit wszechobecny spojrzenie zalewa
łąka zaś trawami schodzi aż do morza
i nie wiesz już czy to fala czy to łąka śpiewa...
czas tu płynie wolnej-w kropelek krysztale
słońce się rozszczepia w wielobarwne tęcze,
nad powierzchnią wody mew odwieczny balet
co wczoraj się nie skończył i jutro trwać będzie
tu mogłabym zostać za niczym nie tęskniąc
co z tego,że świat dalej idzie swoja drogą
patrzeć jak promienie barwią niebo tęczą
i nie chcieć nic poza tym ,nie pragnąć nikogo...
Brawo Oleńko, pięknie. 🌼🌹🌺💮🌸🌷🌼
OdpowiedzUsuńJa też bym mogła zostać w takim świecie , pięknie Olu opisałaś tęsknotę za spokojem i naturą :)
OdpowiedzUsuń... ale cudna melancholia. :)
OdpowiedzUsuńJesteście kochane-dziękuję każdej z Was oddzielnie...Za to,że do mnie zaglądacie,dzięki temu nie czuję się jak sierota bez przydziału i za Wasze komentarze też
OdpowiedzUsuń