środa, 17 czerwca 2020

14. Wariatka tańczy


przygrywa wędrowna kapela-za głośna,zbyt krzykliwa

a w górze jasne chmury na cichym nieboskłonie

suną niesione wiatrem i piękny dzień upływa

tłum rozbawionych błaznów o zdobnych szminką twarzach

przekrzykuje muzykę straszliwy czyniąc zamęt

osiłek tęponosy już komuś się odgraża

karuzela wiruje jak wielki czysty diament...


czasami na jarmarku pośród gwaru i tłumu

pojawia się tancerka jak strzęp lekkiej organzy

i mimo całego zgiełku głośnych krzyków i szumów

unosi ręce do nieba i w natchnieniu tańczy

tańczy swym własnym rytmem, muzyka jej nie zraża

nie słyszy jej i nie widzi niczego dookoła

tańczy jak bajadera na białych stopniach ołtarza

powiewa  lekko w powietrzu jej nierealny woal...


wiruje karuzela wciąż brzmi jarmarczna muzyka

chłopcy całują dziewczyny, na ławkach siedzą starcy

w ciemnych zakątkach rynku wybuchła bijatyka

dzień zwyczajnie upływa-a ta wariatka tańczy...




6 komentarzy:

  1. Przepięknie jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oleńko, bardzo mi się podoba. 🎧 🎼 🎶 💿🕺🏻
    ♪ღ♪💜░P░o░z░d░r░a░w░i░a░m░💜♪ღ♪

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogromnie się cieszę Marzenko! Myślę,że każda z nas ma w sobie coś z tej tańczącej wariatki.Wszystko się wali a my robimy swoje

    OdpowiedzUsuń
  4. ja również coś tej wariatki mam....również "tańczę swym własnym rytmem"

    OdpowiedzUsuń