środa, 22 lipca 2020

34. Ożenek ropucha



nad jeziorem,gdzie bór stary,tataraki i szuwary

pieśnią, każdy dzień zaczyna cała liczna żab rodzina

chór prowadzi ropuch młody,rechocząc z resztą w zawody

głosem dżwięcznym i donośnym jak spiżowa tuba głośnym


(nie dziwota nadto siły,muchy latoś obrodziły

no a ropuch bez partnerki zachowuje wigor wielki)


wciąż frasuje się rodzina,to wbrew teorii Darwina!

ropuch singlem? to się godzi?wszak celibat żabom szkodzi!

kto zażabi brzeg jeziora? linię rodu kto podtrzyma?

a tu jesień przyszła wczoraj,jutro może nadejść zima!


tak ropucha zachęcają do ożenku lub przygody

prokreację zachwalając aż ten skłonił się do zgody


poznał żabkę wdzięczną wielce,uwił miłe gniazdko w błocie

dał wybrance swoje serce-teraz oczekują pociech...

lecz powstał problem gardłowy z którym się uporać trzeba

muchy śpią już snem zimowym, a miłością żyć się nie da!

4 komentarze:

  1. Bardzo wdzięczny wierszyk :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Martuś! Jestem w grupie poetyckiej na FB-wiesz,że tam go nie opublikowano? Nie żeby był denny-wzbudzał kontrowersje,z uwagi na odniesienie do teorii Darwina :)))
    Żyjemy droga koleżanko w epoce kreacjonizmu!

    OdpowiedzUsuń