gdzieś daleko wsród leśnych ostępów tajemnych
jest polana złocistym blaskiem oświetlona
nie trafisz tu wędrowcze, trud drogi daremny
ciemna puszcza cię zwiedzie a jej gąszcz pokona,
na środku samotne jak wyniosła wieża
stoi magiczne drzewo baśniowej urody
nie ptaków jest ostoją ni dzikiego zwierza
koroną liści osłania lustro srebrnej wody,
to jest elfi matecznik, bezpieczne schronienie
elfie miejsce wsród ludnej, gwarnej codzienności
znależć tu mogą spokój ciszę i wytchnienie
i otrzepać ze skrzydeł proch rzeczywistości,
zobaczyć ich nie sposób lecz gdy noc nadchodzi
czasem słychać cichutkie tajemnicze tony
melodia z nich powstaje, z niczego się rodzi
-dżwięk mroczny i tajemny, słodki i stłumiony,
skąd się bierze dokąd płynie- chociaż tego nie wiesz
nadsłuchujesz rytmu który w nim dojrzewa,
może to śpiew elfów na magicznym drzewie
a może to tylko drzewo szumiąc śpiewa...
Olu piękny wiersz , dziwię się że jeszcze nie wydałaś swojego tomiku , twoje wiersze są naprawdę piękne , niech trafią do szerszej rzeszy czytelników.Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuś! Jednak mam straszne opory.nawet ten blog je we mnie budzi.Wydaje mi się ciągle,że wiersz nie jest dla wielu łatwą formą komunikacji-ot zabawa lub zawoalowana skarga.Obchodzi głównie twórcę i to jemu daje największą satysfakcję.Jednak myślę pomału o tomiku,bo wiele osób mnie do tego namawia.Zobaczymy jak życie się potoczy
OdpowiedzUsuńPóki co dziękuję Ci kochana,że wpadasz do mnie i czytasz -to wiele dla mnie znaczy
Olu jak się nie zdecydujesz to się nie przekonasz.Powodzenia życzę :)
Usuń