gdy palące słońce za horyzont spada
a wokół się niesie zapach cynamonu
pojawia się znikąd miss Szeherezada
szepcząc opowieści zza swego welonu
jej baśnie przedziwne i niespotykane
- o mgłach jak oparem kładą się nad ranem
o wietrze co drzewa szarpie porywiście
i jesiennym chłodzie który barwi liście
o dniach coraz krótszych i nocach bez końca
białym puchu srebrzącym twardą zimną ziemię
o ptakach odlatujących by poszukać słońca
i szarym smutnym niebie wciąż spowitym cieniem
w ogrodach pośród kwiatów śpiewają cykady
nad głową wielki księżyc upałem brzemienny
nie wierzysz opowieściom miss Szeherezady
gorący dzień juz usnął i ty jesteś senny...
Wielkie brawa.Piękny wiersz.Zolo
OdpowiedzUsuńDziękuję.To taki żart na pożegnanie lata...
OdpowiedzUsuńbaśnie tysiąca jednej nocy - ciekawie
OdpowiedzUsuń