raz pewną damę z Nieszawy
męczyły senne zjawy
aż z podniecenia drżała
każdą komórką ciała
nie kryjąc dziewiczej obawy
głębszy sens był w panice
bo zjawy tę dziewicę
wodziły wciąż na manowce
niczym dla nich gromnice,
są śliskie niczym dżdżownice
i zimne jak stare grobowce
wreszcie na cała Nieszawę
ściągnęły niechlubną sławę
bo któż nie boi się zjawy?
no i w końcu obławę
na zbyt natrętną zjawę
ogłosił burmistrz Nieszawy
a dama nawiedzona
niemile zaskoczona
bo teraz śpi spokojnie
zjawa już jej nie budzi
rankiem terkocze budzik
a było tak upojnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz